Bardzo kocham moje miasto. W sposób troszkę humorystyczny opisałam je krótko na konkurs „Obiektywnie śląskie”. Z żartem, bo tak trzeba czasem brać każdy konkurs. W przypadku jak się nie wygra, to dobre, wesołe skojarzenia zostają. Przeczytajcie fotoreportaż, jeśli ktoś chciałby uhonorować mnie lajkiem czyli oddać na moją pracę głos, może to zrobić tutaj.
Hanysy do Byndzina na torg
Pierwy Piekorzanie przyjeżdżali do Byndzina do sklepu Żyda. Terozki w kożdo środa i sobota wsiodajom ze Szaleja w dziewiątki i na torg. Jak ci się w doma coś zunacy to tukej kupisz wszystko – jak to godajom hasie, szkło, bele co. A potym łosprawiają w busie kaj nojtani.
Niby som inksze sklepy, ale jakoś torg w Byndzinie boł i bydzie nojlepszy!