top of page

Pocztówki z wakacji

W PRL-owskiej Polsce pocztówki z wakacji były czymś, co zbierali prawie wszyscy – od małego do dużego. Być może wynikało to z tego, że nie mogliśmy podróżować zagranicę, więc pozostawało nam oglądanie egzotycznych obrazków. Tamtych kartek się nie wyrzucało. Leżały sobie jak ciche wspomnienia w szufladach nie tyle miejsc, co ludzi, którzy szukali magicznej skrzynki pocztowej, by pozdrowienia dotarły.

Coraz częściej kolorową widokówkę z podróży zastępuje sms czy też „wrzucone” na szybko zdjęcie na facebooka z danego miejsca wraz z pozdrowieniami. A wysyłanie pocztówek to przecież taki piękny, zanikający zwyczaj. Nie ma to jak wypisana atramentem stara, poczciwa kartka. Z romantycznych miejsc, z obrazkami oceanów, mórz, rzek, jezior. Osad niewielkich i zabytkowych miast. Z puszcz, borów, lasów. Z grot, jaskiń, rejsów. Z zachodami i wschodami słońca na plaży, z kamiennymi mostkami w parkach, z imprez kulturalnych. Własnoręcznie wybrany i przyklejony znaczek i te wrażenia wypisane na gorąco.

W swoim zakątku podróżniczym mam maleńką kolekcję pocztówek z wakacji. Od koleżanek ze szkoły podstawowej, które wyjeżdżały na kolonie z zakładów pracy ich ojców, z wypadów namiotowych znajomych ze szkoły średniej, też z lat studenckich. Otrzymuję pozdrowienia pocztówkowe z rodzinnych wczasów przyjaciół, od nieznajomych osób, z którymi wymieniam się pocztówkami. Wreszcie ciekawe okazy sama zakupuję w czasie wyjazdów.

Uważam, ze sztuką jest zgromadzić potężną kolekcję pocztówek na każdy temat. Dla mnie możliwe jest zbieranie kartek w zawężonym obszarem zainteresowań, po to, ażeby mieć serię np. kart z grotami, strojami ludowymi czy czarno- białych rycin z mojego miasta. Tematów jest tak wiele jak rodzajów i gatunków pocztówek.

Lubicie je wysyłać, otrzymywać lub zbierać?

IMG_5379.JPG

bottom of page