Ignacy Domeyko zapisał się w historii jako przyjaciel Mickiewicza z Filaretów i Filomatów. W Wilnie studiował chemię i fizykę. Potem znalazł się w Paryżu gdzie dalej oddawał się nauce. Jego pilność znalazła odbicie w propozycji, którą dostał od przedstawicieli republiki Chile. Poszukiwano zdolnego mineraloga, który potrzebny był by prowadzić wykłady w nowym uniwersytecie w Coquimbo.
Tak więc w 1838 r. Domeyko z 6 letnim kontraktem wypłynął z Francji do Ameryki Południowej. Kraje tego kontynentu niedawno porzuciły garb narzucony przez Hiszpanów , a nowa republika wymagała wielu zabiegów by doprowadzić ją do ładu. Potrzebowała mapy kraju i badań geologicznych.
Kiedy przybył po kilku miesiącach podróży na miejsce, przywitało go trzęsienie ziemi. Tak więć zaczynał wszystko od początku, założył laboratorium, wykładał na uczelni, a tam cieszył się uznaniem. Przywędrował do pustyni Atacama. Interesowały go bogactwa mineralne. Oto co napisał Mickiewiczowi:
„Niełatwo Ci opisać, co to jest pustynia amerykańska. Bardzo się ona różni od pustyń afrykańskich i azjatyckich. Tu widać same góry, skały, parowe suche, czarne i gdzieniegdzie krzew zeschły, jakby wysmolony od niedawnego pożaru. Nie ujrzysz żadnych ptasząt ni motyli, ni owadów, tylko czarne sępy opasłe i ledwo, ledwo dyszące od żeru.”
Częste podróże po kraju spowodowały, że Domeyko wyrysował pierwszą mapę geologiczną Chile. Odkrył złoża węgla, które stały się podwaliną powstałego tu później górnictwa. Kiedy kontrakt dobiegał końca, wydarzył się wypadek, który zmienił jego plany powrotu do kraju. Pożar strawił jego laboratorium i materiały, które gromadził. Tak więc zaczynał od nowa i musiał pozostać by spełnić swoją życiową misję uczonego.
Potem zaproszono go do pracy na uniwersytecie w Santiago, gdzie również oprócz wykładów zajmował się organizacją szkolnictwa. Zaprojektował nawet wodociągi dla miasta. Spędził tam jeszcze 35 lat.
W wieku 81 lat powrócił do Polski. Kiedy jego synowie szykowali się na wyjazd do Chile, 88 letni starzec zabrał się z nimi, gdyż tęsknił za swoją przybraną ojczyzną. Tam tez umarł zyskując przydomek „Ojca Górnictwa” zasłużonego i szanowanego przez Chilijczyków.
Źródło: M. Fleszar „Najsławniejsi odkrywcy świata”