top of page

Europejskie Dni Dziedzictwa w Będzinie

Europejskie Dni Dziedzictwa odbywają się tradycyjnie w drugi i trzeci weekend września (13-14 i 20-21 września 2014).To już 22 -ga edycja Europejskich Dni Dziedzictwa. W tym roku odbywają się one pod hasłem: "Dziedzictwo - źródło tożsamości".

„(..) Poprzez, występujący w temacie przewodnim termin „źródło”, chcemy zwrócić szczególną uwagę na niedostrzegany na co dzień związek kultury i historii z wodą. Źródła wody jako kluczowy czynnik w dziejach osadnictwa, sieć dróg wodnych, która poprzez handel i wymianę kulturową stała się ważnym historycznie elementem rozwoju państwa pozostawiły silny ślad w dziedzictwie materialnym – między innymi budownictwo okrętowe, porty, latarnie morskie, mosty, młyny wodne, jak również niematerialnym – jak na przykład obrzędowość związana z wodą lub zwyczaje marynistyczne”.-cytat zaczerpnęłam ze strony Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

13 września 2014 r. w godz.11.00- 13.00 w Pałacu Mieroszewskich w Będzinie odbyła się prelekcja dotycząca zabytków hydrotechnicznych Zagłębia Dąbrowskiego. Prezentacja medialna przedstawiała fotografie obiektów czynnych, tych które stały się ruiną a też tych, które podupadły tak, że zostały całkowicie rozebrane. Mogliśmy zobaczyć zdjęcia znad Czarnej Przemszy, Białej Przemszy i Pilicy. Dokładnie młyny wodne w Będzinie, Białej Wielkiej, Dąbrowie Górniczej, Krzepicach, Lekowie, Szczekocinach, Bogumiłku, następnie walcownie w Sławkowie i Sielpi Wielkiej. Ciekawostką były litografie z lat 30 XIX w. zabytków hydrotechnicznych nie tylko Zagłębia ale też i okolic.

Do roku 1938 w naszym rejonie działało aż 88 młynów. Od XIX wieku młyny wodne zostały stopniowo wypierane przez młyny napędzane silnikami parowymi, a później spalinowymi albo elektrycznymi. Te poruszane energią wody odchodzą w niepamięć, giną jak poranna mgła, pewnie niedługo zobaczymy je tylko w skansenach. Dlatego warto było przyjść na prelekcję i zobaczyć ostatnie worki z mąką, która została zmielona dzięki sile rzeki przy pomocy koła lub turbiny.

Zdjęcia trochę przypomniały mi moje dzieciństwo, szczególnie wakacje wśród pól i lasów polskiego Pomorza. Jeszcze wtedy krajobraz polskiej wsi zdobiły stare, drewniane młyny i można było spotkać „ białych ludzi” pracujących w nich. Jedna myśl – szkoda, że wiele z nich nie uratowano chociażby na lekcje pokazowe jak wyglądała praca i wyposażenie małej fabryki białego, cennego proszku i kaszy.

Młynarz to nie byle jaka tam praca! To był ceniony zawód. To on dbał o składniki dla chleba. A wiadomo ze złej mąki dobry chleb nie powstanie. Przyjrzyjcie się w Waszej okolicy czy aby nie ma jeszcze urokliwych drewnianych chatek. Może uda się jeszcze podpatrzeć proces mielenia ziarna. Takie pospolite, ale jak ważne!

Zdjęcie niżej to jeden ze slajdów omawianych przez pracownika Muzeum Zagłębia zaprezentowanych w Pałacu Mieroszewskich w Będzinie.

IMG_9065.JPG

bottom of page