top of page

Poezja w malowanej dorożce

Dnia 3.X.2014 r. w Galerii klubu „Pod Sową” w będzińskiej bibliotece odbyło się spotkanie z malarzem i poetą Krzysztofem Zięcikiem. Wydarzeniu towarzyszył występ muzyczny pań Marii Herman i Joanny Czaj. Intrygujący tytuł spotkania „Między jawą, a snem” zasugerował, ze znajdziemy się zawieszeni gdzieś w niekoniecznie obcym punkcie między tymi dwiema przestrzeniami. Pewnie nie zdawaliśmy sobie sprawy, że przeniesiemy się na planetę baśni, do miejsca kolorowego dzieciństwa, do którego tak często tęsknimy.

Artysta w zgrabny sposób łączy w pisaniu i malowaniu te same tematy. To powoduje, że odbiorca ma pełnię wizji, spostrzega harmonię w przekazie autora. Swoje odczucia autor tak przejrzyście opisuje i wyrysowuje, że ma się kompletny wizerunek zaoferowanego świata. Tak więc słuchając wiersze i przyglądając się malunkom, widzi się wielowarstwowo, można rzec w 3D.

Zadziwiająca jest odwaga w kolorystyce prac, wręcz specjalnie infantylna, ale i to powoduje, że zagłębiamy się w istotę rzeczy, rozważamy jej sens. Paleta wesołych , uśmiechniętych barw przybliża nam świat bajek z dzieciństwa, używanie na lekcjach plastyki najżywszych kolorów, spontaniczność, naturalność dziecięcych wyborów. Obrazy wieją światłem. Nawet, gdy jest noc, rozświetla ją radosny księżyc. Nie ma realnych ciemności w baśniowym świecie pana Zięcika. Nawet jeśli są, to tylko sen. Od nowa jesteśmy dziećmi, przypominamy sobie księżniczki w karocach, jegomościa w meloniku, róże rzucane pod nogi króla, koniki na biegunach, gwiazdkę i prezenty, płyniemy łodzią przygody w czasie tęczy.

Również w utworach poetyckich poeta musi odstąpić od jawy w tym nowobogackim świecie. Mówi o standardowym , klasycznym wyznaniu miłości, ale zaraz sam ze smutkiem wyznaje, że to niemodna już niepotrzebna adoracja sakramentu dwóch kochających się dusz. Jego poezja mówi o miłości ubranej w szaty królewny jadącej karocą lub dorożką, aby po chwili się zorientować, że prawdziwych dam już nie ma, no chyba, że przejdziemy do wymiaru miedzy jawą a snem, który proponuje nadawca. Wreszcie opisuje październik bajkowymi kolorami radosnej jesieni.

Prowadząca spotkanie przytoczyła celowo wiersz Gałczyńskiego pt. „Zaczarowana dorożka” . To Gałczyński zrobił ze zwykłej , prozaicznej jazdy dorożką poemat o zaczarowanym świecie dorożkarza. Wiersz był inspirowany osobą woźnicy, który obwoził turystów po Krakowie i opowiadał im trzynastozgłoskowcem o zabytkach miasta. Przytoczenie tego wiersza na spotkaniu w Będzinie miało wymowę. Pan Zięcik w swoich dziełach pokazuje zwykłe życie, które rozsiada się w dorożce i opowiada nam poetycko o jego jasnych kolorach. Uchyla nam rąbka wiedzy magicznej, która jest umiejscowiona między jawą a snem. I nieważne, że kobieta wysiadająca z karocy nie istnieje naprawdę, jest złudzeniem czy marzeniem. Pozwólmy jej usiąść, zaprzęgnijmy amarantowe konie i zgodnie ze słowami zasłyszanej melodii…wyciągnijmy dłonie i chwyćmy marzenia.

Na zdjęciu praca pana Krzysztofa Zięcika.

IMG_9772.JPG

bottom of page