top of page

Pokusa autobiografii

9. II. 2015 r. w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Będzinie odbyło się spotkanie z Bogusławem Sobierajem – autorem czterech książek: "Wspomnienia o Warpiu przedwojennym i czasach hitlerowskiej okupacji", "Światłoczułe tropy - ze wspomnień pradziadka", "Wypełnić przestrzeń" oraz "Wędrówki bliskie i dalekie".

We wstępie przedstawiono nam pana Sobieraja we filmie nagranym z okazji jego 85 tych urodzin. Dowiedzieliśmy się o jego zasługach w szkolnictwie, poznaliśmy działalność artystyczną, zaprezentowano nam też kilka zdjęć z albumu rodzinnego.

Zaraz na samym początku odczytu pan Sobieraj wyznał, że kiedy człowiek się starzeje, przychodzi to tak około 60 tego roku życia, nachodzi pokusa spisania swojej autobiografii. Uległ pokuszeniu. Wspomnienia pana Sobieraja zawierają życie codzienne i urlopowe rodzin górniczych w czasie światowego kryzysu gospodarczego na Warpiu – dzielnicy Będzina i tragiczne wydarzenia wojny, getta, przesiedleń, głodu, terroru. Pamiętnik smutnych czasów poprzecinany jest jednak optymistycznymi działaniami. Tak więc będą nas budziły przedwojenne syreny górnicze o szóstej rano, górnicy będą wychodzić do pracy w kopalni z lampkami karbidowymi, kobiety w tym czasie będą zajmowały się gotowaniem i zabieraniem dzieci na łąki. Po ulicach Warpia krążyć będą szlifierze noży, lodziarze z kolorowymi budkami, na rogach ulic wygrywać będą skrzypacze. Z okien starych kamienic posypią się monety dla kapel podwórkowych. Pójdziemy do pierwszej komunii z panem Bogusławem, wstąpimy do sklepu Żyda, dopóki ten nie będzie zamknięty i zabrany przez Niemców. Na kartach książki pana Sobieraja złe wróżby się odwracają.

Oto jak autor opisuje koniec wojny:

„Wówczas, tego pamiętnego dnia 27 stycznia 1945 roku, panowała mroźna zima. Drzewa pokryte były szadzią i wszystko dyszało mrozem, temperatura schodziła poniżej dwudziestu stopni Celsjusza. Na skwerku, rynku Będzina, w białych kombinezonach leżeli spragnieni czerwonoarmijcy, liżąc sople lodu lub zamarznięty śnieg. (…) To, co zaobserwowaliśmy, było tak niesamowite, że w pierwszej chwii nie mogliśmy się połapać. Nastąpił szturm mieszkańców miasta na niemieckie sklepy. Rabowano wszystko: żywność, odzież, obuwie. (…)Nasz tato przytaszczył worek kaszy. Gotowaliśmy ta kaszę na różne sposoby; kasza na szybko, kaszka na twardo i kompot z kaszki”.

Opowieści autora przeplatane były historiami, które opowiadali jego przybyli przyjaciele czy to z życia osobistego czy z innych przeczytanych książek. Wyświetlany film o historii Będzina począwszy od XIII wieku, dopełnił wiedzę o dniach, których nie znamy. Mnóstwo podziękowań i ukłonów dla człowieka, któremu zawdzięczamy napisany piórem cenny obraz skrawka naszego miasta kiedyś.

Nie wiem czy pan Sobieraj zdawał sobie sprawę, że i my kiedyś będziemy czytać z zapartym tchem jego wspomnienia i słuchać tak jak on w dzieciństwie rozkoszował się w poznawaniu historii dawnej: „W zimowe wieczory ojciec czytał nam powieści Sienkiewicza: Ogniem i mieczem, Potop . Szło mu coraz lepiej i składniej, był zadowolony i szczęśliwy gdy słuchająca go rodzina przenosiła się w świat historycznej powieści, pełnej bohaterskich czynów przewijających się na kartach książki, oświetlonej migocącym płomieniem karbidowej lampy. O Kmicicu, jak wysadził szwedzką kolubrynę podczas najazdu Szwedów na Jasną Górę; o Bohunie, który walczył z Wołodyjowskim; o Zaglobie, jaki fortelem wyzwolił pojmanych kamratów, wmawiając Rochowi skoligacenie (…) Mogę to sobie dziś wyobrazić, jakiż mój Ojciec w ten czas, gdy był lektorem, czytając dla całej rodziny książki, musiał być szczęśliwy. Nie tak dawno chłopski analfabeta”.

Spotkanie pogłębiło moją wiedzę, uświadomiło jeszcze bardziej, że należy mówić o tamtych wydarzeniach, nawet gdy nie jest się znanym bohaterem narodowym. Wielkie autobiografie mają często zwykli ludzie. Wielkie podziękowania dla organizatorów i samego autora.

Na zdjęciu okładka książki pana Bogusława Sobieraja

IMG_0228.JPG

bottom of page