Dlaczego pragnęłam być na Bornholmie? Szukałam potwierdzenia tego, co piszą inni, a więc głównie, że w centrum Morza Bałtyckiego, na jednej małej wyspie znajdę wielkie bogactwo przeżyć podróżniczych.
Wiedziałam,że nie ma tam kolejek samochodów, pijalni piwsk co krok, dużych hoteli. W zamian wyspa oferuje maleńkie osady rybackie, idylliczne domki w małych miasteczkach i olśniewającą przyrodę.
23 % powierzchni wyspy zajmują lasy, są też skaliste wybrzeża i plaże z białym piaskiem pozyskiwanym dawniej do wnętrza klepsydr. Są interesujące formacje skalne, wysokie wydmy, wrzosowiska, jałowce, tereny dla polowań i harmonizujące z krajobrazem stare, urokliwe latarnie morskie. Nie trudno tu o nastrojowe miejsca dla zakochanych i przyjaciół czy rodziny. Jeziora, doliny z orchideami, wodospady z bardzo czystą wodą, mosty, młyny wodne, ostre skały wystające z morza, moczary przy plażach, wyloty grot w klifach. Nawet w przydomowych ogrodach przenosimy się w inny świat.
To np. budynek Biblioteki nad morzem. Udawałabym,że idę się opalać, a zachodziłabym tam. :)
Zacznijmy jednak od kilku rzeczy podstawowych. Jako podróżnicy po prostu musimy to wiedzieć. Bornholm to najbardziej na wschód wysunięta część Danii i nabardziej nasłoneczniona. Jest oddalona od polskiego wybrzeża około 100 km. Popłynąć tam można promem ze Świnoujścia do szwedzkiego Ystad (około 6 godz.) i przesiąść się na katamaran Leonora Cristina do Ronne (1 godz i 20 min.) lub bezpośrednio katamaranem „Jantar” z Kołobrzegu (4 godz.). Ja płynęłam tymi duńskimi liniami.
Nazwa wysepki pochodzi od Burgundii, a wiele z nią ma wspólnego, bo i tu np. rosną figi, morele, malwy i kasztanowce. Utrapieniem mieszkańców jest wielka ilość jeży. Bornholm słynie też z silnych wiatrów, ale Duńczycy wykorzystują te jako źródło energii. Toteż na kazdym kroku spotkacie wiatraki, zarówno te zabytkowe, drewniane, jak i nowoczesne elektrownie wiatrowe. Ten zabytkowy znajduje się w Gudhjem i niedługo w środku otwarty będzie sklepik z lokalnymi przysmakami.
Ludzie pojawili się na Bornholmie w czasach prehistorycznych, co potwierdzają zachowane do dziś kurhany, ryty naskalne (w okolicach Ronne, Allinge) i odnalezione narzędzia. Pierwsze zapiski pochodzą z IX w. Wówczas była ona zamieszkana przez wikingów. Około XI w. dotarli tam Danowie, a wraz z nimi christianizacja. Z tego okresu pochodzą słynne kościoły rotundowe, które poza funkcją religijną, mogły pełnić rolę warowni czy spichlerzy. (o nich w kolejnym wpisie). Bornholm przez pewien czas był okupowany przez Szwedów. W 1660 r. na mocy traktatu pokojowego wyspa wróciła do Danii. Historię Bornholmu opowiadają też milczące kamienie twierdzy Hammershus, którą opisałam wcześniej. Ta fotografia przedstawia widok z warowni.
Bornholm – to trójca wspaniałych pejzaży: klifów, lasów i plaż. Wybierajcie co chcecie! Dobrze jest zwiedzać Bornholm na rowerze, bo wyspa jest płaska i posiada dużą sieć ścieżek rowerowych. Po drodze spotkacie bardzo rzadkie odmiany bornholmskich orchidei i anemonów, które są objęte całkowitą ochroną. Na Bornholmie żyją lisy, żmije zygzakowate i rzadko spotykana rzekotka drzewna. Spotkać można sarny, zające, jelenie, żurawie. Ku uciesze ogrodników nie ma kretów. Znajdują się tu pola golfowe. To wyspa dla bogatych.Odbywały się tu mistrzostwa świata w tej dyscyplinie. Dodatkową atrakcją jest sąsiadująca z wyspą grupa 6 małych wysepek Ertholmene. O nich w kolejnym poście. Zdjęcie przedstawia drzewo figowe w centrum stolicy. Niewiarygodne, prawda?
Wyspa z północy na południe ma 40 km, a ze wschodu na zachód tylko 30 km. Można również nurkować, występują tu podwodne jaskinie. Dla zuchwałych jest wspinanie się po klifach. Najwyższy ma 80 m. Bardzo preferowaną rozrywką jest kajakowanie pod klifami.Bornholm to dwa światy i krajobrazy. Wybrzeża południowe są piaszczyste, a północ jest z kamienia i skał, z klifowymi brzegami. Dzięki niepowtarzalnym pejzażom, które zachwyciły wielu malarzy, Bornholm zyskał miano „wyspy artystów”, a jego północno-wschodnie wybrzeże nazywane jest skandynawskicm Capri (Gudhjem). Z powodu wszechobecnej zieloności, mieszkańcy stwierdzili, że mają prawo zmienić sobie flagę. Dlatego nieformalna flaga Bornholmu posiada zielony krzyż na czerwonym tle.
Chciałam jeszcze wspomniec raz o plażach Bornholmu. Słynna Dueodde dostarczała piasek do klepsydr, ale nie tylko. Jej delikatność i miałkość świetnie nadawała się do suszenia paieru pokrytego atramentem. Ten drobniusieńki i biały piasek jest efektem akumulacji rozdrobnionego przez erozję morską piaskowca. Atrakcją są pola ruchomych wydm, które dochodzą do kilkunastu metrów wysokości. Nad wybrzeżem góruje 47 metrowa latarnia morska – Dueodde Fyr.
I jeszcze jedna ciekawostka. Na Bornholmie żyje stado żubrów na terenie Almindingen. Zostały przywiezione z Polski w 2012 r. Żyją na wolności, gdyż żerując na polanach i runie leśnym przyczyniają się do odtworzenia naturalnych otwartych lasów, w których znajdują warunki do życia liczne gatunki roślin i zwierząt.
Wklejam jeszcze kilka widoczków z Bornholmu. Cieszcie oczy!