W pewien uroczy dzionek majowy wybraliśmy się rodzinnie do Štramberku w czeskich Morawach, do miejscowości malowniczo usadowionej wśród pagórków beskidzkich, na zboczu Bilej Hory.
Štramberk założył, nadając w 1359 prawa miejskie podzamczu, syn króla czeskiego Jana Luksemburczyka, margrabia morawski Jan Henryk Luksemburczyk, który był młodszym bratem cesarza rzymskiego i króla czeskiego Karola IV.
Zanim wjechaliśmy do miasteczka przywitała nas zieleń Laskiej Bramy Beskidów, niepospolite chatki, a następnie pochyły rynek z kocimi łbami i fontanną. Zaparkowaliśmy samochód na cały dzień za 50 koron i ruszyliśmy przed siebie bez mapy, bo tak lubimy najbardziej.
Wokół rynku znajdują się domy o cechach późnobarokowych i klasycystycznych. Trzeba przejść ten maleńki rynek i przyjrzeć się budynkom z bliska. Towarzyszył nam wszechobecny, piernikowy zapach. O tym jednak później.
Przyglądaliśmy się urokowi wybrukowanego Rynku. Uwagę przykuła kamienica z szyldem „Městský Pivovar”. W jej podziemiach są małe wystawy starych sprzętów oraz zachowane studnie, z których kiedyś czerpano wodę do produkcji štramberskiego piwa. Tradycje piwowarskie miasta sięgają czasów średniowiecznych.
Zauważyliśmy wyróżniający się budynek Muzeum Zdeňka Buriana. Zdeněk Burian jest słynnym czeskim malarzem i ilustratorem.
Również w oczy rzuca się barokowa świątynia parafialna pod wezwaniem św. Jana Nepomucena.
Inne atrakcje turystyczne, o których istnieniu dowiedzieliśmy się naocznie to:
Stara wieża - dzwonnica kościoła pw. św. Bartłomieja. Jest murowana, ale ma drewniany krużganek. Kiedyś stał tutaj obok gotycki kościół z połowy XIV wieku.
Muzeum Lalek i Panoptikum – znajdują się na rynku na Namesti 40. W Muzeum tym jest ponad 450 kukiełek, pochodzących przeważnie z przełomu XIX i XX wieku. Zostały one wypożyczone z prywatnych zbiorów prof. Milana Knížáka. Panoptikum zaś znajduje się na piętrze budynku. To wystawa figur historycznych, znanych osobistości miasta.
Muzeum Zabawek znajduje się na Namesti 6.Jest to kolekcja różnego rodzaju zabawek, która liczy blisko 50 lat.
Perníkovka to replika oryginalnego domu oszalowanego zwanego „Piernikowa Chałupka”. Znajduje się w niej ekspozycja tradycyjnych wyrobów cukierniczych (na skrzyżowaniu ulicy Jaroňkovej i Kopca).
Na rynek prowadzą ulice z domkami drewnianymi konstrukcji zrębowej typu wołoskiego.
Nad miastem i mocno pochylonym rynkiem góruje zalesione wzgórze z pozostałościami zamku Štramberk z XIII wieku. Kiedyś należał do zakonu Templariuszy. Zachowała się wieża o nazwie Trúba w kształcie walca o wysokości 40 m. Wstęp na wieżę dla dorosłych 40 koron, dla dzieci i studentów 20 koron.Pod wieżą znajduje się urocza restauracja Chata Dr.Hrstky.
Podziwianie krajobrazów z góry to nasze ulubione zajęcie. Popatrzcie!
W pobliżu centrum jest Jaskinia Šipka, w której pod koniec XIX w. odnaleziono szczątki dolnej szczęki neandertalskiego dziecka. Jaskinia znajduje się na górze Kotouč. Żeby do niej trafić, kierowaliśmy się głównym wejściem do rezerwatu Národní Sad.
W dole kamieniołom wapienny zwany Dolną Kamieniarką.
Udaliśmy się też zielonym szlakiem na Białą Górę. Bílá Hora (557 m.n.p.m) to miejsce z
wieżą widokową o wysokości 43 metrów, która jest dziełem inż. arch. Milana Šmída. Zaprojektował ją tak, aby przypominała strukturę DNA. Z góry podziwiać można oprócz panoramy miasta, także Beskidy, Jesionki, Oderskie Vrchy.
Teraz rozwiązanie zagadki z anyżowo – korzennym zapachem. Będąc w Štramberku, wszędzie zobaczycie pieczone uszy. Nazywają się Štramberskie uši. To rodzaj piernikowego ciasta, które swym wyglądem upamiętnia wydarzenia sprzed blisko ośmiu wieków. Uszy są wpisane są na listę produktów regionalnych. Pieczone na pamiątkę tego, iż mieszkańcy w XIII w. w tatarskim obozie znaleźli worki z poobcinanymi chrześcijańskimi uszami, które miały być dowodem dla chana na odniesione w Europie zwycięstwa. Uszy mieszkańców również miały znaleźć się w owym worku dla mongolskiego władcy, ale miasto się uratowało. Dlatego należy świętować to razem z nimi i zakupić ciastko pod jakąkolwiek postacią. To nasz wybór.
Jadąc z powrotem do domu, obmyślaliśmy plan na kolejny wypad. Już wiemy gdzie!