Tytułowa seria to 12 książek z założeniem, że jedna przypada na miesiąc. Lektura daje fizyczne wskazówki, a także współrzędne o zabarwieniu duchowym do tego, jak dobrze, wartościowo i pełniej żyć. To tylko w skrócie zarys przewodniego tematu, bo oczywiście znaczenia pewnych słów co do jakości życia, jego idealnych składników, tudzież "przeżycia" go najlepiej - dla każdego mogą znaczyć co innego. W powszechnym przekonaniu są pojęciem względnym i co dla jednego może być dobre i najważniejsze, dla drugiego może oznaczać coś drugoplanowego. Jesteśmy najczęściej indywidualistami, od urodzenia oryginałami i stąd nie ma chyba złotej metody dla każdego zważywszy na różnorodność temperamentów, pasji życiowych, sytuacji materialnej, rodzinnej oraz zawodowej. Pozwoliłam jednak pani Beacie na pokazanie jej punktu widzenia. Doceniam jej własne zdanie. Pracę nad spisywaniem pewnych mott, które są bardzo celne i pouczające. W recenzji postaram się przekazać pewne (według mnie) ważne wytyczne, pretendujące do uniwersalnych, które autorka z całą swoją podróżniczą mądrością zebrała dla nas w formie dzienników o przyjaznych gabarytach. Ocenie poddam trzy pozycje: "Wszystko będzie najlepiej", "Sięgam po odwagę" oraz "Moje Wewnętrzne Ja".
Wszystkie one są cudownie wydane przez EDIPRESSE KSIĄŻKI. Cudownie w tym wypadku oznacza: niewyczuwalny objętością format idealny do torebki czy plecaka; po każdym dniu przeważnie dwie strony na zapiski własnej duszy; pozytywnie słoneczne rysunki autorki oraz wytłuszczenia, podkreślenia czy branie w ramki zdań w tekście, które warto brać pod szczególną uwagę. Do tego spacje, które chyba pani Beata nazywa "przecinkami": "Przecinek mówi czasem więcej niż słowo, zatrzymuje myśl, oddziela znaczenia, a czasem nadaje im nowy sens. Także wtedy kiedy znika." Na jej odpowiedzialność omówię je teraz po kolei.
"Wszystko będzie najlepiej" - udowadnia nam, że wlecze się za nami pewien zwyczaj ciągłego niezadowolenia. Kiedy zmieniamy myślenie na przyjazne człowiekowi, to automatycznie poprawia się stan naszego zdrowia, podejmujemy lepsze decyzje, widzimy nowe, radośniejsze możliwości. Autorka zwraca uwagę na opiekowanie się własnym życiem i na to, że nie można żyć za kogoś. Opieka nad sobą to dbałość o swoje marzenia, plany, wewnętrzną równowagę, przyszłość. Porusza temat gniewu, który powoduje, iż człowiek staje się ślepcem i głuchawym na argumenty. Pisarka wprowadza modę na głośne afirmowanie wdzięczności za proste, drobne sprawy dnia codziennego. Temat asertywności i ważności osądów jest wytłumaczony tak, że każdy kto myśli, że ma rację - właśnie ma swoją i tylko swoją rację.
"Wszystko będzie najlepiej" w całości oddaje cześć Matce Ziemi za jej troskliwość, za narodziny każdego dnia, za miłość, która przewyższa czasem nasze poznanie. Pani Beata wypowiada stanowcze fantastyczne marzenia i pomysły, obchodzi swój Dzień Zwycięstwa w czerwonych spodniach, objaśnia dobroczynność snu. Przestrzega (jestem jej bardzo za to wdzięczna) przed dostarczaniem emocji za pomocą przedmiotów np. drogich zakupów, markowych gadżetów, kolejnych materialnych naklejek, którymi świat się chwali i niszczy słabego, mniej majętnego. Życie naprawdę może być odkrywcze, a w/w lektura pomoże nam zwrócić swoje oczy na to, co istotnie ono zawiera.
"Sięgam po odwagę" - kolejna podróż po krainie własnego środka. Teraz wasza dusza będzie śmielsza. Będziecie ją wspierali, a nie zniechęcali. Może wpadniecie na genialne pomysły, znajdziecie sposób na ich realizację, urządzicie się tak, aby być spełnionym człowiekiem. Pani Beata celuje w bardzo mądre uzasadnienia jeśli chodzi o temat przeszkód życiowych. Wiemy za jej pośrednictwem, że komplikacje mają sens. Nadają znaczenie, bo szukamy rozwiązań. Rozwijamy się idąc pod prąd, bo droga powrotna będzie nagrodą. Niby to takie proste, ale dobrze jest kiedy ktoś nam to przypomni. Dziękuję pani Beato - "Siła po wspinaczce zostaje z człowiekiem do końca życia." Autorka zachwyciła mnie prostotą porównań, metafor opartych na prozaicznych przykładach, iż bardziej zacznę rozglądać się wokół. Samemu życiu, które prowadzi Kochającą Ręką - dla mnie tą Bożą. "Sięgam po odwagę" krąży w temacie strachu, ale daje nam przesłanie, by być samym dla siebie amuletem, który pozytywnym nastawieniem przyciąga dobre zdarzenia. I w ogóle "Jakie to fantastyczne, że każdy dzień jest wielką niewiadomą".
"Moje Wewnętrzne Ja" - mówi o stanach umysłu. Czasem są one przykre, ale spełniając swoje zadanie, odchodzą jak zeszłoroczny śnieg. W oczekiwaniu na wiosnę uczuć robimy przestrzeń dla drugiego człowieka, pozwalamy mu na to, aby powiedział co ma do objaśnienia. Jest pożytecznym słuchać co inni wiedzą, nabywać nowych umiejętności, wyostrzyć umysł, gimnastykować myśli. Bywa, że musimy bliskim dawać prawo do pomyłki, potknięcia, a niejednokrotnie beztroski. Czasem jest i tak, że należy zaufać przeznaczeniu, a nie usilnie pilnować wszystkiego. Potem podziękować za to, czego ma się szanse doświadczyć. Autorka przekazuje ideę uwolnienia się od niepotrzebnych rzeczy, zwrócenia im wolności. Wie, że życie ma perfekcyjnie opanowany plan jak przynieść nam w to miejsce niczym prezent genialne szanse i możliwości. Wewnętrzne ja może lubić żyć. Jeśli mu pozwolimy bez oszukiwania, bo przecież "Udawanie silnego wcale nie sprawia, że naprawdę jestem silna."
Trzy inspirujące książeczki. Z cytatami, które są zwięzłe, lakoniczne i tak mocno życiowe. To co, że po lekturze możesz odburknąć, że wiesz to wszystko. Spójrzmy zatem na mój przykład. Wiemy, że nie możemy przechodzić na czerwonym świetle, że nie możemy jeść tłustych potraw, że nie wolno drażnić dzikich zwierząt. Gdyby nie strażnicy, policjanci, lekarze - pewnie dla samej ludzkiej przekory próbowalibyśmy tego, dopóki się uda. W przypadku złapania - mandat, pouczenie lub recepta. Pani Beata Pawlikowska ostrzega, uczy, wypisuje leki. Dobrze, że ktoś zadbał o moje bezpieczeństwo. Polecam z całym szacunkiem życiowe aforyzmy z "KURSÓW POZYTYWNEGO MYŚLENIA". Bo wiedząc - nie wiecie, ile jeszcze nie wiecie.
Za życiowe mądrości zawarte w w/w egzemplarzach serii "Kursy pozytywnego myślenia" dziękuję panu Adamowi Młynarczykowi z Swoboda PR.